7 paź 2016


Hej.
Z góry przepraszam za chaotyczność tego tekstu.
Ci, którzy śledzą mnie od dłuższego czasu, może zauważyli moje naprzemienne epizody aktywności i kompletnej stagnacji w Internecie - czy to na blogu, komixxach, instagramie, snapie czy nawet facebooku. Nie wiem czy to jest aż tak widoczne jak mi się to wydaje, ale jednak jeśli ktoś odwiedza moje strony regularnie i to zauważa, możliwe, że zastanawia się czemu to "olewam". Ciężko mi o tym mówić, właściwie to było mi wstyd przez bardzo długi czas, ale czuję, że warto by było trochę naprostować dla jasności. Mam akurat fazę letargu w Internecie, nie udzielam się, czasem nawet nie odpisuję na wiadomości prywatne.
Przyczyna tego jest po prostu taka, że jestem, można powiedzieć chora, chociaż nie jest to do końca choroba, bardziej zaburzenie, które od dwóch lat nieustannie towarzyszy mi w życiu, chwilami zupełnie je paraliżując. Cierpię na nerwicę lękową i zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Być może niektórzy wiedzą jak to wygląda, tych którzy nie wiedzą odsyłam do Google, bo aktualnie nie mam siły tego tłumaczyć. W każdym razie zaburzenie to bardzo przeszkadza mi w życiu, nawet napisanie tego tekstu jest dla mnie niewyobrażalnie ciężkie i stresujące. Miewam momenty lepsze i gorsze, w tych gorszych niestety chwilami nie jestem w stanie żyć normalnie, tak jak teraz. Nie chcę użalać się nad sobą, bo walczę z tym i jak na razie udawało mi się względnie odbijać nawroty silniejszych epizodów lęków czy natręctw, jednak zdaje mi się, że ta sytuacja może być nieco trudniejsza, ponieważ straciłam sporo wsparcia w postaci niektórych znajomych i chłopaka (w dość brutalny rzekłabym sposób), doszło też sporo nowych problemów i okoliczności, o których nie chce mi się teraz mówić. W każdym razie jest bardzo możliwe, że zastój będzie długi.
Możliwe, że ten post zniknie niedługo. Możliwe, że wręcz przeciwnie, rozpiszę się bardziej na ten temat.
Trzymajcie się kochani, bądźcie silni i życzliwi dla siebie.

14 sie 2016

Osobiste: Dla Patrycji



Nie wątp, pamiętaj, że nie ma żadnych granic, sama je sobie stawiasz i wszystko zależy od Ciebie i od Twojej siły i Twoich decyzji. Masz do wyboru albo wciąż żyć w strachu albo w końcu mu się postawić i otworzyć na miłość cudzą, ale też przede wszystkim własną. Pewne rzeczy się dzieją i nie mamy na to wpływu, dlatego spróbuj zaakceptować rzeczy takie jakie są i dziękuj, bo nic nie dzieje się przez przypadek, a każde wydarzenie sprowadza na Ciebie uczucia, które nie są po to żebyś teraz zapadała się w rozpacz, tylko doświadczyła i poznała siebie. Pogodziła się z tym faktem i własną mocą wyleczyła się z tego. Nikt nie dokona za Ciebie cudu, Ty nim jesteś.

18 lip 2016

Wakacje.



Komiks co prawda stary i jeszcze z poprzedniego bloga, ale naprawdę bardzo go lubię. :D
Zmieniłam jedynie adres. Odnośnik do oryginału poniżej. Prawa autorskie wciąż są moje.

Tak z czystej ciekawości spytam, który wygląd bloga (jasny czy ciemny) wyglądał lepiej? I która kreska (bardziej prymitywna czy ta nowa) bardziej wam się podoba? Jestem ciekawa waszej opinii.


Ask.fm

Odblokowałam moje stare konto na asku, więc jeśli ktoś chce zadać pytanie lub poczytać moje mniej lub bardziej sensowne wypowiedzi sprzed dwóch lat to serdecznie zapraszam. c:

17 lip 2016

Marek vs ja


 vs  

Kiedy Twój przyjaciel jest wirtuozem muzycznym, a Ty potrafisz być tylko mikrofonowym jednorożkiem. :C

16 lip 2016

Rysunek: Tosiek


Ostatnio zaczęłam bardziej "na poważnie" ćwiczyć rysowanie portretów ludzi i zwierząt. Pierwszy efekt moich starań widać powyżej, jest to rysunek mojego królika Antoniego. Jak na pierwszy tego typu art wydaje mi się całkiem nie najgorszy.
Co prawda na żywo wygląda lepiej, aparat niestety popsuł efekt, jeśli uda mi się zrobić lepsze zdjęcie/skan, na pewno podmienię obrazek w poście.

Po naprawdę długiej przerwie w rysowaniu, do ponownego sięgnięcia za ołówek zachęciły mnie tutoriale Bloggerki i Youtuberki, którą znalazłam zupełnie przez przypadek. Naprawdę bardzo dziękuję za motywację do dalszego rozwoju! Bałam się, że już dotarłam do granicy swojego talentu, ale okazało się, że nie ma czegoś takiego jak granica! I muszę przyznać, że naprawdę ucieszyłam się jak dziecko, a nawet wzruszyłam, kiedy pierwszy rysunek wyszedł spod mojego ołówka i pierwszy raz od dawna spodobało mi się coś, co narysowałam, mimo, że jeszcze sporo mi brakuje żebym była z siebie w 100% zadowolona. No ale po prostu będę dalej ćwiczyć.
Nie sądziłam, że rysowanie jest dla mnie aż tak ważne.

Zapraszam serdecznie, może Was też zainspiruje. :D

8 maj 2016

Są tu jacyś maturzyści?



Jak Wam poszły podstawowe matury?
Życzę Wam powodzenia na rozszerzonych i ustnych przedmiotach.
Nie popełniajcie takich głupich błędów jak ja na próbnej z geografii. :D

27 kwi 2016

Osobiste: wspomnienia z planu filmowego.



Moja przygoda z filmem to wynik obietnicy złożonej w stanie nietrzeźwości (nigdy tego nie róbcie).
Nie dość, że zgodziłyśmy się z przyjaciółką statystować w produkcji ludzi, których dopiero co poznałyśmy to jeszcze zobowiązałyśmy się załatwić im więcej statystów, co okazało się trudniejsze niż przypuszczałyśmy.
Aczkolwiek nie narzekam, ciekawe doświadczenie.
Film wciąż niegotowy, chociaż był kręcony we wrześniu zeszłego roku, ale kiedy będzie skończony dam znać.


21 kwi 2016

Snapchat

Nabyłam w końcu porządny telefon i z czystym sumieniem mogę zaprosić na mojego snapchata:
PirateLila
   Zapraszam. <3

8 kwi 2016

Osobiste: Uśmiech dla Marka.



Chcę Wam przedstawić Marka.
Marek mieszka daleko ode mnie.
Marek jest dobrym przyjacielem, nawet na odległość.
Marek zawsze mówi mi "Dzień dobry, miłego dnia" lub "Dobranoc, śpij dobrze".
Takie zwykłe słowa, a tak wiele zmieniają.
Marek zawsze próbuje mnie uspokoić jak się zdenerwuję.
Marek nie zostawia, kiedy jestem w potrzebie i kiedy jest źle.
Bądź dobrym przyjacielem, nawet na odległość.
Bądź jak Marek.

Ciężko mi się uśmiecha ostatnio.
Ale Marek zawsze cieszy się, kiedy widzi mój uśmiech.
Kiepski uśmiech, ale uśmiech dla Marka:


4 kwi 2016

Ewolucja mojej fursony.


(Kliknij na obrazek żeby powiększyć)

Ewolucja mojej postaci Lili oraz wszystkie inne moje postacie.
Po lewej najstarsze, po prawej najnowsze.
Taki miałam kaprys.

31 mar 2016

52 City Diner Bydgoszcz - recenzja.




     52 City Diner to restauracja umiejscowiona w samym centrum Bydgoszczy przy ulicy Gdańskiej nr 24, słynąca głównie ze swoich (moim zdaniem) najlepszych burgerów w mieście. Jest to moja ulubiona Restauracja, do której przychodzimy praktycznie na każdą okazję, czy to urodziny, Walentynki czy rocznica lub kiedy po prostu chcę dobrze zjeść.

     Cała Restauracja jest wystylizowana na typową Amerykańską knajpę. Menu jest bogate, a ceny niezbyt wygórowane, ale też nie za niskie, jednak moim zdaniem jedzenie jest absolutnie warte swojej ceny. Kelnerki zawsze miłe, ładne i uśmiechnięte. Jedyny minus jest taki, że czasem trzeba sporo czekać na jedzenie, jednak z mojego doświadczenia po pracy w gastronomii rozumiem, że jak jest duży ruch to ciężko to wszystko ogarnąć, a Restauracja na brak klientów raczej nie narzeka. No i niestety nie dowożą do domu. :c
     Przejdźmy jednak do głównego punktu, czyli jedzenia. Burgery są po prostu wyśmienite. Idealne pod każdym względem, od puszystej bułki zaczynając, poprzez znakomity sos barbecue i świeże dodatki, na idealnym kawałku wołowiny (lub drobiu) kończąc. Nie smakowałam co prawda wszystkich potraw, ale z pewnością mogę polecić 52 City burgera (najlepiej z dodatkowym serem) lub Double Deckera na większy głód - widoczne na zdjęciach (na powyższym 52 City Burger z potrójnym boczkiem - kocham bekon). Menu naprawdę kusi obszernym wyborem dań, więc zapewne jeszcze niejednego z nich spróbuję. Do picia polecam lemoniadę oraz szejki - nie znalazłam lepszych w Bydgoszczy jak dotąd. Naprawdę duży wybór smaków, przy czym każdy jest naprawdę smaczny. Na deser spory kawałek szarlotki z lodami waniliowymi - coś pięknego! Cóż, jakbym miała opisać potrawy jakie tam próbowałam, po prostu użyłabym wszystkich pozytywnych epitetów jakie znam. Naprawdę nie ma nic na co mogłabym się poskarżyć.

     Podsumowując, jeśli dla kogoś jedzenie jest tak samo ważne jak dla mnie, to 52 City Diner jest miejscem koniecznym do odwiedzenia jeśli chce się dobrze zjeść w Bydgoszczy.

_____________________________________

Chętnych odsyłam na stronę internetową restauracji: 52city.pl i życzę smacznego nowym i obecnym klientom! <3




20 mar 2016

Osobiste: Krok do przodu



Dla wszystkich, którzy akurat mają gorszy dzień przesyłam swój najszczerszy uśmiech.

Ostatnimi czasy często robiłam jeden krok na przód i dwa kroki w tył. Tak do tego przywykłam, że stało się to dla mnie rutyną i przestałam widzieć w tym coś złego. Coś mi zawsze ciążyło, jak kula u nogi. Ale z perspektywy czasu i  dzięki psychoterapii zrozumiałam, że nie można iść nigdzie na siłę, pchać się tam gdzie mnie nie chcą. Musiałam przystanąć i pomyśleć nad tym dlaczego właściwie nie mogłam iść do przodu. Moja historia niedawno zatoczyła koło, ale tym razem nie zamierzam tego koła ponownie zamykać, tak jak zamknęłam poprzedniego bloga. Niech moje życie będzie linią falistą, nawet sinusoidą, ale nigdy go nie zamknę. Trzeba uwolnić się od tego, co trzyma nas w miejscu żeby iść na przód.

Oficjalnie zaczynam nowy etap życia.
*tu wstaw fajerwerki*

> Piosenka na dziś <

Keep smiling!

15 mar 2016

Każdy pomysł lepszy jest od nauki.



Każdy pomysł lepszy jest od nauki, nawet ten, którego nie ma. :v
Kto w tym roku pisze maturę? Będę trzymać za was kciuki.

9 mar 2016

Koty na dziś #01



Ile kotów jest na zdjęciu?
Jeśli ktoś odgadnie prawidłowo wszystkie rasy po kolei, dostanie rysunek. :D

Przedstawiam wam Czikę, Bonę, Ollo i Kacpra.
Koty Mikołaja.


     


 
 



7 mar 2016

5 mar 2016

Karty postaci - Fursony.

(Kliknij na obrazek żeby powiekszyć)

Stworzyłam fursony dla postaci Liliann Kathrin Di oraz Miki Pe.
Jeśli ktoś nie wie co to fursona, odsyłam TUTAJ.
Krótko mówiąc to nasze zwierzęce postacie.
Po więcej rysunków zapraszam też na mojego DeviantArt'a.
PS w języku angielskim, ponieważ DeviantArt jest anglojęzyczny, a głównie tam używam tych postaci.
PS2 Jeśli ktoś posiada konto na DeviantArcie to niech zostawi link w komentarzu. c:


4 mar 2016

3 mar 2016

Lubię to zdjęcie #01



Zapraszam przy okazji na mój profil na komixxy.pl oraz komiksland.pl
Jeżeli ktoś z czytających tego bloga ma tam konto, podrzućcie linki pod tym postem, chętnie przejrzę. :D



25 lut 2016

Tosiek #03




Opowiem wam krótko o swoim króliku.

Tosiek  to  straszny  żarłok.  Ledwo co  ktoś  otworzy  lodówkę,  on  już  biegnie  i  staje na dwóch łapkach
w oczekiwaniu na coś dobrego. Problem w tym, że nie jada on jak normalny królik, bo przecież sianko, warzywa i owoce są dla frajerów. Toleruje tylko jabłka i marchewki, a poza tym najchętniej zajada słone paluszki, ciastka, a najbardziej jest łasy na czekoladę. Myślicie pewnie, że to niezdrowe, ale Tosiek żyje już 7 lat i ma się dobrze. 
Obok jedzenia, jego drugie ulubione zajęcie to spanie. Do tego chrapie. Powyższe zdjęcia to kwintesencja jego życia. Czy spotkaliście kiedyś królika, który śpi z głową w misce i co jakiś czas podjada? No ja z takim właśnie mieszkam.

Co nie zmienia faktu, że Tosiek to bardzo kochana istota.